Forum www.actorsstudio.fora.pl Strona Główna


cześć

 
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.actorsstudio.fora.pl Strona Główna -> Kosz
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NONA
Autorka



Dołączył: 23 Kwi 2011
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Płeć: dziewczę

PostWysłany: Wto 16:48, 26 Kwi 2011    Temat postu: cześć

- 19
- 2468482

- Pola Bielecka
- 20
- Felicity Jones
- Skład: same filmy Bunuela, dużo gadania o tym, co robią teraz wszyscy ludzie na świecie, trochę napadów astmy, które były w sumie udawane; lubi kieszenie, makowce i Czechów, skoro oni umieją śmiać się sami z siebie, a Pola nie potrafi. Najpierw katoliczka, potem dużo makijażu, potem zmienianie numerów i uciekanie pociągami; ostatnio wszystko pozmieniało się i wychodzenie przez szereg wcale tak już nie bawi, to raczej sama nuda. Prowadzi pamiętniki, często gada z ludźmi w autobusach, zostawia ślady; rola bardzo łatwa do zagrania.
- "the road must eventually lead to the whole world", banner mi się nie wkleja, bo na razie jestem spamerem :c

ok, bloga nie mam, próbkę twórczości mogę wrzucić, jeśli będzie trzeba, ale nie chce mi się zaśmiecać forum :>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fuckthatshit
jatutaknamoment



Dołączył: 20 Kwi 2011
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Płeć: dziewczę

PostWysłany: Wto 16:53, 26 Kwi 2011    Temat postu:

hahaha heeejaaaa Very Happy
dawaj książke swoją jako próbke twórczości <3
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NONA
Autorka



Dołączył: 23 Kwi 2011
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Płeć: dziewczę

PostWysłany: Wto 16:54, 26 Kwi 2011    Temat postu:

lepiej nie bo mnie nie przyjmiecie Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLU
Autorka



Dołączył: 21 Kwi 2011
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Płeć: dziewczę

PostWysłany: Wto 16:59, 26 Kwi 2011    Temat postu:

ja chetnie poczytam xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fuckthatshit
jatutaknamoment



Dołączył: 20 Kwi 2011
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Płeć: dziewczę

PostWysłany: Wto 17:01, 26 Kwi 2011    Temat postu:

no właśnie ja też, dawaaaj Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzik
plącze się tu takie



Dołączył: 20 Kwi 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Płeć: dziewczę

PostWysłany: Wto 17:04, 26 Kwi 2011    Temat postu:

Ja rowniez chetnie, ale to jak wroce do domu Cool czyli za jakies pol godziny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLU
Autorka



Dołączył: 21 Kwi 2011
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Płeć: dziewczę

PostWysłany: Wto 17:06, 26 Kwi 2011    Temat postu:

no i Nona nie masz wyjścia xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fuckthatshit
jatutaknamoment



Dołączył: 20 Kwi 2011
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Płeć: dziewczę

PostWysłany: Wto 17:07, 26 Kwi 2011    Temat postu:

bo inaczej jestem na nie Evil or Very Mad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzik
plącze się tu takie



Dołączył: 20 Kwi 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Płeć: dziewczę

PostWysłany: Wto 17:13, 26 Kwi 2011    Temat postu:

Hhh :> zaskakujesz mnie z kazdym dniem.
(Bateria mi w komorce pada x_X)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
billy_elliot
Autorka



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 17:15, 26 Kwi 2011    Temat postu:

Nonu <3 ja chcę z autografem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NONA
Autorka



Dołączył: 23 Kwi 2011
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Płeć: dziewczę

PostWysłany: Wto 17:19, 26 Kwi 2011    Temat postu:

ok ok

Paz powiedziała, że w sumie jeśli nie ma nic do roboty, w sensie Javier, to może do niej przychodzić bawić się z brzdącem albo pilnować go, kiedy ona będzie uderzała na teatry, opery czy do koleżanek, wszystko za darmo i w blasku pełnej aprobaty, była to hojna oferta. Javi rozpanoszył się i pytał, czy jakby co to będą mogli adoptować dziewczynkę z Lolą, która trochę boi się rozstępów i tego, że jakiś lekarz będzie zaglądał jej w tyłek. Paz była oczywiście wkurzona, bo kochała bardzo tę swoją malutką, tę swoją latorośl, chciała jednak sama wysyłać ją na pierwsze imprezy i kupować tampony, tłumaczyć, że jak chłopak wkłada ci rękę w majtki, to trzeba trzasnąć go po uszach. Słuchajcie, chyba mdleję, powiedziała nagle Rosita, zataczając się i łapiąc Charliego za ramię, który wrzucił ją zaraz na ławkę, żeby pooddychała sobie i wrzuciła na luz. Zaraz zrobimy ci tu jakiś szpital polowy, krzątał się Javi, Maite, otwieraj kieszenie, wyciągaj tabletki, na pewno chowasz tam coś pod paskiem. Maite udawała, że o co w sumie chodzi, ale Javi wytrząsnął z niej całą paczkę nasennych i jakichś nerwosoli, zaraz wepchnął coś tam Rosie do buzi i czekał, aż przełknie, doskonały pielęgniarz. Paz stała z boku i klaskała, obserwując służbę medyczną – Javiego, mówiła, że to świetna demonstracja, tyle ma w sobie troskliwości i tak dalej, że sama oddałaby mu się pod opiekę, nie ma obaw, tatą będzie w dechę. Javi sprężył się na to i oczywiście było mu bardzo fajnie, takie pochlebstwa, że prawie znowu zapomnieli o Rosie, która nagle – biała jak trup i prawie że rzyga, Charlie wrócił ich wszystkich i przypomniał, że może lepiej wziąć ją szybko na chatę, chociaż on z Maite i tak nie powinni już w sumie przejmować się tym wszystkim, bo wyjeżdżają. Chwycili Rosę z Javim między siebie, Ursulita szła z tyłu mówiąc ciągle ojej, gubiąc kroki na szparach chodnikowych. Byli już blisko domu, kiedy Rosa dostała trzęsawki, więc nie przejęli się tym zbytnio. Rosa myślała: a może właśnie umieram? To znaczy nie wydawało jej się, jeśli wziąć pod uwagę wszystkie racjonalne przejawy, pewnie jakaś angina albo grypa, nic poważniejszego; ale i tak zastanawiała się nad tym, patrząc, jak stukają jej kolana i zęby też walą o siebie, w takim właśnie trupim klekocie. Posadzili ją zaraz na łóżku, potem wszyscy poleźli do kuchni na jakieś kawy, jakieś herbaty, dowlokła się do łazienki po syropy, nalała zimnej wody do umywalki i wkładała w nie na zmianę ręce, które porobiły się gorące. Javi znowu obskakiwał Paz, nawet kiedy wróciła już jego własna żona, której wytłumaczył, że to matka, od której mogą uczyć się, spisywać numery, ona wie, gdzie naciskać na brzuchy, żeby wyskoczyło dziecko i jak zrobić, żeby nie umarło na pierwsze zapalenie ucha, pierwsze zapomnienie o godzinie na mleko. Lola była trochę podejrzliwa, trochę zazdrosna, jak to zresztą dziewczyny. Paz nie była ładna ani nic, miała trochę tłuszczu na ramionach i mysie włosy, ale mogła zdobyć go doświadczeniem albo pochwałami, Lola stwierdziła, że musi pilnować swojego mężczyzny, który tak naprawdę wcale nie zamierzał uciekać. Przy każdej okazji pokazywała obrączkę (tzn ten lipny pierścionek, ale liczyło się, co przedstawiał), paplała o rocznicach albo mówiła TO BUTY MOJEGO MĘŻA, TO KOSZULA MOJEGO MĘŻA, TO KSIĄŻKA MOJEGO MĘŻA, KTÓRA WŁAŚCIWIE NIE JEST JEGO, ALE TERAZ JĄ CZYTA. Paz udawała, że nie rozumie tych przytyków bo bawiło ją, kiedy Lola zasuwała z rękami na bioderkach, wkurzona jak kogut. Javi stanął na pozycji rozjemcy, rozkładając ramiona, kiedy Rosa rzygnęła mu na buty. Chryste, ta dalej chora, powiedział zdumiony, kazał jej kłaść się pod koc i że zaraz przyniosą jej jakieś rumianki, Maite poszła wyciągać je od sąsiadów, którzy mieli w domu dzieciaki i starszą kobietę. W sumie nieczęsto padali z takich przyczyn jak bakterie, a już Rosita – no nigdy. Było to usprawiedliwione zdziwienie, ta bezradność maluchów, kiedy nagle to mamę boli głowa, kiedy nie może iść po pepsi i nie da się do niej przytulić w nocy, bo tak parzy. Maite poczuła się trochę winna i mówiła do Charliego, czy może to oni wpędzali ją do grobu tym gadaniem o podróżach, pewnie chciałaby zatrzymać ich przy sobie albo pojechać też, egoistami byli, że rozpływali się nad tym tak otwarcie i nawet nie obiecywali wysłać pocztówek. Charlie oczywiście śmiał się i klepał ją po główce, co to za rewelacje, po prostu za dużo wychodziła na balkon w samych gaciach i całowała się z ludźmi, co mieli próchnicę.
Usiedli sobie naprzeciwko Rosity kaszlącej do kubka z herbatą i przyglądali się, jak naprawdę źle wygląda. Cała biała, no oczy prawie wywrócone, spuchnięte powieki i wszystko to wyrosło strasznie szybko, takie ciasto, skoro wieczorem nic jeszcze nie wskazywało na potoki z nosa. Rosa byłaby wkurzona, gdyby miała na to trochę siły, że jest teraz główną atrakcją zoo, chociaż nie lata po wybiegu. Paz ciągle gadała, że musi już iść, ale Javier przytrzymywał ją za nadgarstki i mówił, że nie może wyłazić w takiej chwili, bo może doprowadzić do pogrzebu (a Paz wierzyła w zabobony). Siedziała więc w końcu grzecznie, przyjmując spokojnie łypnięcia Loli, która rozsiadła się na parapecie i rozplątywała zaplątywała włosy, pewnie żeby pokazać Javiemu, co by stracił, gdyby zwiał z tą paskudką. Rosa nie próbowała nawet oglądać tych teatrów, bardziej zajęta swoim ciałem, które nagle wyłaziło już przez dach, oddzielało się od niej, zostawiając same zerwane mięśnie, porywając skórę, która tylko pozornie taka była wierna. Ogólnie sami przecież wiecie, jak to jest być chorym i tak dalej, nic przyjemnego. Charlie z Maite zerkali na siebie zrozpaczeni, bo było to całkowite pokrzyżowanie planów, nie mogli teraz wyjąć toreb i powiedzieć, że cześć, była to jednak osoba, która ich wychowała, w takich sytuacjach ujawniał się nagle ten szacunek należny rodzicom, który nie pozwalał bez oglądania się zamknąć za sobą drzwi. Wkurzeni byli takim rozwojem wypadków, skoro nie dało się teraz hop za próg i w jakąś taksę, to znaczy w jakiegoś stopa, skoro plan budżetowy porządnie mieli napięty i nie uwzględniono w nim takich rzeczy jak wygoda. Charles zaczął teraz krzątać się i przynosić nowe leki, żeby mieć to już z głowy, pożegnać się bez wyrzutów: Maite zrezygnowana porobiła jakieś kreski, usiadła potem w kącie z Proustem i udawała, że rozumie po francusku, skoro Ursulita ostatnio miała zwyczaj kupowania książek tylko w oryginale.
Lola, podminowana brakiem zainteresowania zawołała Javiera do łazienki, gdzie kochali się chwilę bez zabezpieczeń, skoro chciała wyrzucić mu teraz z siebie dziecko, połączyć tą kolejną lineczką, zawiązać na nich kokardę, przypominało to wszystko jakąś wiktoriańską Anglię. Oglądała się w lustrze, podskakującą i opadającą, z czerwoną twarzą; przez chwilę myślała nawet, że zaraziła się od Rosy, ale nie chodziło tu o wirusy, była po prostu zaniepokojona, trochę przekłuta, wyłaziło z niej powietrze. Javi posuwał ją ale myślami był gdzie indziej, wcale nie przy Paz, która nie zajmowała go jako kobieta, tylko jako matka czy źródło informacji; raczej przy swoim śnie, który nabierał teraz wyrazu, a mówił głównie o wypadających zębach i balonach puszczanych w przestrzeń, znalezieniu w bucie wycieraczki i parasola (które nie wiadomo, jak tam się zmieściły, skoro był to trampek przed kostkę). Lola patrzyła na niego prosząc, więc został z nią jeszcze trochę po skończeniu sprawy, pytał o zdrowie i o rodziców, wciągając gatki, czy kot ciągle żyje czy uciekł, zapominając o tym, że przejechała go taksówka w jakiś tydzień po ich ślubie. Nie było to zbyt małżeńskie pożycie, całe to piętnaście minut, po prostu kropka w alfabecie Morse’a, która musi zdarzyć się w końcu, zanim nastąpi kolejny znak ciągły. Charlie puścił muzykę, kiedy wyszli znowu do świata, Jagger i Richards lecieli z radia a Ursulita upierała się, że to tandeta, nie kłaniając się zbytnio przed legendami, na tym jednym polu nie przytłoczona przez zdania innych. Rosa wreszcie spała, mieli teraz, opiekunowie kurczę, chwilę spokoju więc poszli siedzieć wszyscy na balkonie, oglądać sobie puste szyny tramwajowe i garstki psów rozrzucone to z prawej, to z lewej, od czasu do czasu jakiegoś człowieka, który dłubał sobie w bucie albo szedł do kiosku po bilety, po papierosy, oglądał wózki na wystawie przez szyby.


spoko billy! (lol, billy, strasznie mnie to bawi :d)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fuckthatshit
jatutaknamoment



Dołączył: 20 Kwi 2011
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Płeć: dziewczę

PostWysłany: Wto 17:28, 26 Kwi 2011    Temat postu:

mwhahahahhaha <triumf>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzik
plącze się tu takie



Dołączył: 20 Kwi 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Płeć: dziewczę

PostWysłany: Wto 17:49, 26 Kwi 2011    Temat postu:

*lubi to*
no aaaakcept :>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.actorsstudio.fora.pl Strona Główna -> Kosz Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Bright free theme by spleen stylerbb.net & programosy.pl
Regulamin